×

Błąd

[sigplus] Critical error: Image gallery folder fundacja/Firmenich is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Drukuj

Community Day

Utworzono: czwartek, 02. październik 2014 22:00

[sigplus] Critical error: Image gallery folder fundacja/Firmenich is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Piękny słoneczny dzień. Ciepło, choć to już 2 października i jesień w pełni. W taki dzień jak ten, Kolumb z pewnością odkrył Amerykę. Jakie są więc nasze plany? Może wybierzmy się na spacer do jakiegoś niezwykłego miejsca...? Tak oto grupa dwadzieściorga najzdolniejszych biologiczno-chemicznie uczniów grodziskich gimnazjów wyrusza na podbój Firmenicha.

Szwajcarska firma (największa prywatna firma w branży perfum i aromatów spożywczych, która posiada swoje oddziały na całym niemal świecie) co roku angażuje się w pomoc lokalnym społecznościom. W 2014 zdecydowała postawić na młodych i utalentowanych. Dlatego właśnie, przy współpracy z Fundacją Miasto-Ogród Książenice, zaprosiła młodzież do swojej pachnącej apetycznie siedziby. Pracownicy Firmenicha, niesamowicie pogodni i życzliwi ludzie, podekscytowani wypatrują swoich gości z daleka. Początkowa nieśmiałość, towarzysząca pierwszym powitaniom, szybko znika, rozproszona promiennymi uśmiechami i zapałem gospodarzy. Dwoją się i troją, by wszyscy przybyli poczuli się jak w domu.

Na początek trochę teorii. Kim jest perfumiarz, na czym polega jego praca, jaki jest skład perfum, kompozycje zapachowe, czym są głowa, serce i baza perfum, jak dobrać odpowiedni zapach, na co zwracać uwagę… Całe mnóstwo ciekawych i użytecznych informacji. Z pozoru praca perfumiarza wydaje się lekka i przyjemna, ale najlepiej przekonać się o tym samemu. Na rozgrzewkę nosa paseczek nasączony znajomym zapachem. Wiem! To przecież… Nie?! A byłam pewna, że… Z czasem, po kilku wprawkach, receptory węchu zaczynają radzić sobie całkiem nieźle, jednak zadanie egzaminacyjne wydaje się niewykonalne – jak rozróżnić aż sześć cytrusowych zapachów?! Do tego potrzeba profesjonalisty! Może część poświęcona aromatom spożywczym okaże się wiedzą tajemną dostępną zwykłym śmiertelnikom…? Zatykamy nosy, sięgamy do srebrnej torebeczki i wyciągamy za udka żelkowe żabki. Zielony płaz znika w ustach… Jaki ma smak? Hmm… Kawaśny… Pozwalamy nozdrzom wypełnić się powietrzem. Ku naszemu zaskoczeniu kolor słodkiej przekąski ma wprowadzić w błąd zmysły – ropucha bowiem smakuje jak… truskawka! Przepadliśmy z kretesem – Firmenich odkrył przed nami nowe, nieznane lądy, pełne zapachów, smaków i barw. Jeszcze tylko słów kilka o kreatorze, kosmicznych dla nas technologiach wytwarzania naturalnych aromatów, różnicach między sokami, napojami, a nektarami, aż w końcu nadchodzi długo wyczekiwana chwila – przekraczamy próg magicznej pracowni alchemika. Pudełeczka, słoiczki, tubki, pipety, mieszadła, menzurki, wagi… Naukowy skarbiec! Czas wypróbować nowo nabyte umiejętności w praktyce. Drużyny rozbijają swoje obozy w przeciwnych laboratoriach. Nim stoczą bitwę na śmierć i życie o względy konsumenta, muszą opracować odpowiednią strategię. Cel – stworzyć dwa zaskakujące napoje. Liczy się smak, wygląd, struktura oraz oryginalność. Gorączkowa narada, burzliwe głosowanie i ruszają do boju. Praca idzie sprawnie pod czujnym okiem ekspertów. Każdy wie, co ma robić. Zespoły szybko się docierają. Gotowe! Teraz krótka przerwa na zdrowy i smaczny obiad, a potem ciąg dalszy tytanicznych zmagań.

Przechodzimy do fazy drugiej operacji – marketingu i promocji gotowego produktu. Rozpoznanie rynku, określenie grupy docelowej, przygotowanie kampanii reklamowej, wymyślenie chwytliwej nazwy oraz opakowania. Firmenich czuwa, podgląda, doradza i kibicuje energicznie obu ekipom. Emocje sięgają zenitu. Przed nami wielki finał – prezentacja połączona z degustacją. Sala konferencyjna pęka w szwach. Pierwsza grupa prezentuje orzeźwiający Paradise (wodę różano-miętową z czerwonym brokatem) oraz lekko kwaśnawy Kosmos w butelce (gazowany sok czarna porzeczka-jeżyna-malina z połyskującymi tęczowo paproszkami). Druga wystawia do potyczki tajemniczą Violettę (zaskakujący fioletowy napój poziomkowo-ciasteczkowy) i egzotyczną MeSami (gęsty, czerwony napój kokosowo-mangowy). Pokaz kończy się owacją na stojąco…

Torby z upominkami zaczynają krążyć z rąk do rąk. Każde z gimnazjów otrzymuje miłą niespodziankę – czek o wartości 1000 zł na wyposażenie pracowni chemicznej. Jesteśmy wzruszeni, poruszeni, z trudem potrafimy dobrać właściwe słowa. Jeszcze tylko wspólne, pamiątkowe zdjęcie. Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy. Dziękujemy naszym gospodarzom za ten niezapomniany dzień, za pasję, zaangażowanie, wiedzę, którą umiejętnie nam przekazali. Za to, że szeroko otworzyli przed nami nie tylko drzwi swojej firmy, ale także serca i głowy. Nauczyliśmy się od siebie nawzajem całkiem sporo. Mamy nadzieję, że to nie koniec, ale dopiero początek wspaniałej przygody!

{gallery}fundacja/Firmenich{/gallery}